Nie jestem pewna czy nazwać to pasztetem, czy może po francusku ‘terrine’, przekładańcem a może dziwną odmianą lasagne… Myślę, że więcej wyjaśni zdjęcie! Przygotowałam to jako element powitalnej przedświątecznej kolacji dla moich rodziców, niestety samolot spóźniony i jeszcze nie zdążyli tego spróbować. A ja owszem i wyszło pycha! Mam nadzieje, że będzie jeszcze trochę jak
Read more